Rozmówki o wszystkim i o niczym xD

Cornelia Cole

To nie odbieraj telefonu. xD

Z tym 12 czerwca to długa historia... W wielkiej mierze opierająca się na moich własnych przeczuciach. Oby tylko okazała się prawdziwa... Ja wierzę, że będzie prawdziwa ;)

Koniec, a jak... Nie no, mogłabym tego franca zdawac we wtorek, ale jeden dzień męki więcej? Chyba wolę przydusić się dzisiaj i załatwić wszystko jutro. A potem czuć się komfortowo xD
Po za tym jutro mam wieczór poezji... Muszę iść.

No i... a nie ważne.

Nel

Ata

A ważne :P. O co chodzi? I o co chodzi z tym 12 czerwca? I coś ty sie taka tahjemnicza zrobiła :P?

No odkładnie :D. Mów potem, że byąś w toalecie czy coś... jejuś, jak ja bym chciała mieć na parę dni chatę dla siebie! Znaczy, brat może być pewnym obciażeniem, alke wiadomo... Ach.

Biedna psinka :D.

Atuś

Cornelia Cole

Nie no :P Śmiac się będziecie...

A jaka historia może być. Kolejne kombinacje Neli na arenie damsko-męskiej.
Tylko w tym przypadku to dosyć trwłe, bo się od jesieni jakoś ciągnie:P

Albo podnieś słuchawkę i będzie, że źle odłożyłaś...

Nel

Jupka

Ej, dobra, raz to wykorzystam, ale nie za dużo, bo jak mum się dowie... Wrr XD.

Atuś, brat to nie takie obciążenie; jego lato jest zaplanowane. Rano na plażę, jak wypali jego praca, to do pracy, potem do kolegów, połazić i na siłownię do kolegi, potem do domu, z psem i lulu ;>.
A ja pewnie wybędę na plażę z jakimś kimś leniwym XD.

Nela, opowieeedz! ;D

Ata

My? Śmiać się? No, chyab żartujesz :P. Przecież my jeste,sy kochane (;.
No, ale na serio. Nie będziemy się śmiać, no! O.

Kurczę, se tak czytam Sagę... I była scena śmierci Vingi. Ech. Głupio, no. Taka fajna postać.
W ogóle to ja myślałam, ze ona po smierci bedzie taka jak wybrani i dobrzy dotknieci, w końcu widziała szary ludek i była w tym tam kręgu, ale kurczę, nie wyszło, no. Bu.

No, przecież... Czego innego mozna by się po tobie spodziewać :P? Ale ja wiecej szczegółów proszę :P.

Atuś

Jupka

Ata, zamiiiilcz!
Chciałam zaczać czytać Sagę, a Ty mi fabułę pokazujesz, afe Acia, afe! ._.

Cornelia Cole

Nie, bo mnie uznacie za wariatkę... Tak się składa, że pewne drobiazgi mi się sprawdzają...

Otóż zwsze, zanim się z nim widziałam, WIEDZIAŁAM, że go spotkam. Zawsze. Zresztą możecie kojarzyć go z tych moich kombinacji sprzed pół roku (a potem dwa miesiące temu) powiązanych z komórkami i esemesami...
W każdym razie - w grudniu, niby na żarty dowaliłam coś w stylu (przy pożegnaniu), że następnym razem to pewnie spotkamy się za jakeś pół roku. No i słodko - jak wcześniej mimo minimalnego prawdopodobieństwa wpadania na siebie (mieszkamy w dwóch różnych miastach, a spotykaliśmy się 'przypadkiem' - w łapkach, bo ja w przypadki nie wierzę - w trzecim - zastanawiające, no nie?) widzieliśmy się co jakieś dwa tygodnie regularnie, to nagle wielka pauza... Mijaliśmy się na przykład o pół minuty. Ja wchodzę, a znajomi do mnie: "Nie zgadniesz, kto przed chwilą wyszedł".
No więc stwierdziłam, że musze poczekac to pół roku, żeby zobaczyć się i porozmawiać.
Wtedy widzieliśmy się 10 grudnia. Ale jakoś tak w międzyczasie w mojej głowie pojawiła się data 12 czerwca, nie wiem czemu w zasadzie. No i zaczęłam liczyć w zeszłym tygodniu - bo cały czas o wszystkim pamiętam - i dotarło do mnie, że 12 czerwca właśnie ja siedzę i czekam na wieczór poetycki i na angielski. Może zbieg okoliczności, a może... xDD

Zobaczymy jak to pójdzie dalej. Mam nadzieję, że nie zapeszę. Nie pytać się mnie potem czy poszło czy nie... Bo ze spotkania z drugiej strony też nie musi nic wyniknąć. I jakoś wtedy nie będe miała pewnie ochoty o tym mówić.

W ogóle nie powinnam opowiadac tej nieszczesnej historii... Zapeszyć - nie zapesze, nie wierzę w "zapeszanie", ale jeśli się mylę? (mantra: "Nie mylę się")

No, wy wredne ciekawskie potwory!

Nel

Ata

Spoko, Jupa, czytaj spokojnie, i tak jak się czyta się wie, ze oni kiedyś umrą (;. Kiedy jedna ksiązka to okres ok. 10 lat (no, przerwy międyz książkami tyle mają zwykle, z paroma wyjątkami), to naprawdę nietrudno sie domyśleć, ze przez pół wieku większość postaci zginie (;.

Nie musi, ale może. Trzymam kciuki (;.

Nie mogłas se wymyśleć jakiegoś krótszego okresu czasu XD? Nie wiem, trzy miesiace jakoś czy coś XD?

Wredne? Ciekawskie? Myy :P?
My tylko grzecznie, spokojnie pytałyśmy (;...

Atuś

Jupka

Nel, ja *tfutfu!* nie wypali coś, to na pocieszenie zalatwię Ci opalonego, ciemnowłosego i ciemnookiego, rozebranego roznosiciela jagodzianeeek!; może nie nazwie Cię tlenioną idiotką XD.

Nieno, faktycznie; pół roku! Przecież to masa czasu!

Ata

Jupa, ale nie mówisz właśnie o swoim bracie, prawda XDD?
Zreszta, nie musisz jej nikogo załatwiać, jestem pewna, że wypali. W końcu rozmawiamy o Nel, prawda (;?

No, masa, masa... Brr.

Atuś

Cornelia Cole

Nel czy nie Nel... Zobaczy się.

Tak, roznosiciel jagodzianek xD

Atuś, a wiesz, że ona mi nie chciała wysłać zdjęcia swojego brata? :D

Pół roku... ale ja pojcia nie miałam, że to się sprawdzi... Echh...

Nel

Jupka

Nie, nie mojego brata XD.
Mój brat będzie pracować na promenadzie bez koszulki prawdopodobnie, bo zapowiada się gorrrrące lato [:. W jakimś barze, czy coś. Będę go nękać! XD

Ata

A kogo, Jupuś XD?

Już nie marudź, tylko następnym razem powiedz, ze ozbaczycie sie za tydzień :P.

Jupa, pokaż zdjecia swojego brata :D. Swoje zresztą też, no :P.

Atuś

Jupka

Ata, no, nie wiem, kogo konkretnie... Wiesz, ile chłopaków roznosi jagodzianki/lody owocowe/kukurydzę po plazy? Matko, zawsze z tatą mówimy, że "ludziów jak mrówków" tych roznoszacych... I wiesz, co jakiś czas ktoś fajny się nawinie [bez koszuleek! XD], więc jakiegoś podrzucę Neli kiedyś XD.

No kurde, nie dręczyć mnie! :D
Dam, jak zrobię jakieś ładne. Jeśli mum załatwi na ognisko aparat, to Wam zapcham server forum zdjęciami siebie, klasy, brata [acoo! :P], wszystkiego ;p. No.

Cornelia Cole

Ale ja wam powiem, że ja ratowników wolę... Takiego fajnego miałam w ostatnie wakacje... Mrr^^ To był ideał po prostu (może troszkę szczupły, ale juz ja bym go wysłała na siłownie gdyby nie jeden problem... musiałam wyjechać).

Wiesz, ja tu z niim musze uważać, bo będe wciskac ściemę, że ja ŻADNYCH SMSów do niego nie słałam...:P A przynajmniej - jak mi juz powie że jednak - to będę udawać zszokowaną, że to on:P I na koniec dowalę coś o dziwnym przypadku (przy czym ja - zaznacze - w przypadki nie wierzę)... I jakoś go zmuszę, żeby mnie gdzieś zaprosił.

Już ostatnio chciał, ale nie wyszło, bo musiałam - niech to - jechac do domu.

Nel

Jupka

Nel, ratownicy? Ych, niby są opaleni, mają fajne ciałka, ale ostatnio takiego chama spotkałam, wrr. :\ Się czepiał nie wiadomo czego [chyba zazdrościł kuzynce ładniejszej opalenizny]. Dobrze, że ratownicy są tylko na małym kawałku plazy, reszta jest wolna, huaa! Ale i tak w tym roku będę zwiedzać bazy ratowników, bo moja koleżanka będzie pomagać jednemu i chcę jej dawać psychiczne oparcie XD.

W przypadki nie wierzysz? Ja sama nie wiem XD. Raczej też nie. W przeznaczenie wierzę. I w ślepy los XD.

Cornelia Cole

W przeznaczenie wierzę. Ale wierzę, że to przeznaczenie mozna zmienić... Mam na ten temat cała teorię. Z pół godziny bym musiała tłumaczyć, a i tak do końca bym nie wytłumaczyła.

Tamten to ratownik na basenie był... Mrrr^^ Kochany...

Za to mam uprzedzenie do osób, które roznosza na plaży leżaki i parasole. Nie wiem, czy jest to w Polsce, spotkałam się z tym natomiast w Hiszpani (w Grecji to była plaża prywatna, więc wszystko leżało od razu). No i właśnie się do tych gości uprzedziłam.

Ratownika na plaży też spotkałam. Konkretnie - to była paczka: ratownik z basenu (boski!), roznosiciel z plaży (beee... ale się przyadł, bo to przez niego wszystkich poznałam xD) i ratownik z plaży (za niski jak na mój gust, ale ślicznie opalony... wycałował mnie na powitanie tak, że mój kuzyn omal nie zemdlał).

A ci od jagodzianek... Ostatni raz widziałam ich chyba w Niechorzu... Tak, dwa lata temu. Ostatni raz byłam tam. No i oni tacy zarośnięci byli... I obsypywali mnie piaskiem co rusz. Fuj.

A ze Świonoujścia jagodzianek już nie pamiętam. Ale z zasady chodziliśmy daleko na plażę, żeby było więcej miejsca i mniej tłumu. No i miałam co innego w głowie:P

Nel

dementora

O jak mi sie spać chce.

O czym wy, tej, gadacie? Dzizus... się połapać nie mogę XD.

Mecz se ogladalam. Potrugalia z Angolią (gdzie to? Afryka czy coś, nie?) 1:0 XD> Koleś wbił bramkę w 4 minucie!!! heh, ciekawe.

Trzymać jutro kciuki (klhm.. XD) brr...

Dem

Jupka

Nel, u nas nie ma roznosicieli leżaków XD.

Ja też chodzę raczej dalej od ludzi. Bo wejściami z promenady, "głównymi", się nie da - nie ma gdzie palca włozyć XD. Zwykle jestem koło wiatraka, na końcu. Tam najpóźniej są glony i meduzy :D.

Jezzu. Wściekła jestem jak cholera!

&^%$#%^^*(#@@$^&%![!]

Bo tak. Kciuki Aty pomogły i dostałam pięć ze sprawdzianu [a taka dziewczyna, co ma piątki i sżóstki, dostała cztery i obrażona chodziła. Buraak XD], ALE! Baba wredna [wrr!] powiedziała, że jutro muszę poprawić dwa sprawdzianu z geometrii [miałam czwórki], i jak poprawię na piątki, to mi da. No, cholera! Wiem, że nie mam samych piątek, ale tak: pięć za aktywność, pięć za ćwiczenia, trzy piątki z testów, trzy czwórki i chodzę na wyrównawcze cały rok :\. Przewaga piątek chyba zobowiązuje?
I z polskiego mi pięć dała. A z historii idiota ponaciągał tak niektórym, że osoba, który myśli, że Mieszko I był w czasach rozbrojów, ma SZÓSTKĘ. SZÓSTKĘ, do cholery jasnej!

I jestem podła, zazdrostna, zawistna, i, za przeproszeniem, .uj mnie to obchodzi! Kuźwakuźwakuźwa!

Jezzu. NIENAWIDZĘ niesprawiedliwych nauczycieli. KUŹWA!

[w dodatku jest CHOLERNIE gorąco! w słońcu /a cieni prawie nie ma/ - czterdziści jeden i pół stopnia. Ja pitolęę]