Rozmówki o wszystkim i o niczym xD

Kejtova · Wysłany: Pią 15:15, 31 Mar 2006 Temat postu:

A czy ja mówię, że w Was nie wierzę? Oczywiście, ze wierzę! xD
W imie tego, którego masz na komie? Bo jeżeli tak, to on Ci wszytsko wyyyyybaczy... xD
Kurczę, będę musiała już za chwilę lecieć, bo o 16.31 mam autobus. Potrzebuję rozpaczliwie roweru...
U mnie nie było rekolekcji o 8.00, zaczynały się później... o 8.15 xD

Pozdrawiam
Kej P.

nundu · Wysłany: Pią 15:23, 31 Mar 2006 Temat postu:

Oczywiście, że w imię Tego Jedynego *_____* XD
Heh, mój rower jeszcze pamięta moja komunię XD Ale dobrze mi służy (bo i opieka fachowa jest), więc teraz się na tym problemie nie skupiam. Mam ważniejsze rzeczy na głowie XD
Wiesz, Kejuś, 15 min snu to jest naprawdę duzo... Przynajmniej dla mnie. Mieć a nie mieć te 15 min....

Nuna

Louis Szalona · Gość

ale chamstwo!
ej wiecie jaki jaki ja mam plan rekolexji?
pon:
9.15-11.15 rekolekcje
stamtąd jestesmy doprowadzani do szkoły, która miesci się jakies 1,5 minuty spaceru.
12.00-15 lekcje NORAMLNE. a co bedziemy robic miedzy 11.15 a 12.00> bo nie wolno nam w tym czasie opuscic szkoły...

taki plan na TRZY DNI!!!
wrrr

Kejtova · Wysłany: Pią 17:02, 31 Mar 2006 Temat postu:

No to ja miałam od razu lekcje po powrocie z kościoła.
Nuna, mój rower to pamięta pierwszą komunię :P I jest za mały. Bez przesady, nie będe jeździć na jakimś skrzacie, co to, to nie... I jeszcze ten [bluzg] kolor: żółciutki. Podobał mi się jak młodsza byłam, ale teraz to nie...
I właśnie wróciłam ze sklepu. Upatrzyłam sobietakie cudeńko. Aluminiowy to leciuki. Na przedzie pomarańczowy, później szary, nie taki srebrny. I jakieś ma tam resory, w ogóle fajny jest. CVena zresztą też... 900 zł. Ale jak Jurę namówię to moze się uda :D

Pozdrawiam
Kej P.

Ata · Wysłany: Pią 17:44, 31 Mar 2006 Temat postu:

Heh XD. Ja nie mam roweru, wszystkie zostawiałąm na zimę na balkonie i się rozwalały XD... I jakoś takd awno nie miałam okazji jeździć XD.
Nawet jak miałam rower.

Ja miałam rekolekcje tak, ze dwie godziny w kosciele i wio! Reszta dnia wolna. Jakbym miała jeszcze do budy zasuwać to by starsnzie było...
Nie wiem juz, tko mi to opowiadał, ale ktoś z jakiegoś forum mówił, że mial rekolekcje tylko jednego dnia, 8 godzin chyba. Masakra!

Ja na komunie dostałam... Internet XD. He he XD. Nie, zebym od tamtej pory miała netoholizm, to się zaczęło trochę później XD...

Wyyybaczy... Jak zapłacisz :P.

Aciak

Kejtova · Wysłany: Pią 17:53, 31 Mar 2006 Temat postu:

Taa, jak dobrze zapłacisz, trzeba uściślić :P
Ej, ale to niesprawiedliwe, że po kościele trzeba do budy chodzić. Chociaż ja się nie powinnam w ogóle odzywać, skoro ani razu nie przekroczyłam podczas rekolekcji progu tego przybytku.
Kurcze, żeby ten rower miał większe koła, ale ma takie małe. NAwet nie wiecie jak się na nim niewygodnie jeździ. Dlatego na dłuzsze wycieczki biorę rower brata. Na przykład jutro, jeżeli nie będzie deszczu, to jedziemy na rajd sobie :D Nie wiem jeszcze gdzie, nie wiek o której, ale jedziemy :DI teraz mi się przypomniało, że musze iść do piwnicy i go wyczyścić oraz sprwdziić stan powietrza w oponach.
Ale to może poczekać, później to zrobię :P

Pozdrawiam
Kej P.

Ata · Wysłany: Pią 18:10, 31 Mar 2006 Temat postu:

Heheh... Taa, północ, a Keja się będzie rozbijać po piwnicy i macać rower XD...

No, wiadomo, jeśli kiepsko zpałacisz, to nie ma rozgrzeszenia. Królestwo niebieskie jest tylko dla hojnych XD.

Ja pożyczałam od koleżanki rower, jak an wycieczkę jechaliśmy z klasą XD.

Aciak

Cornelia Cole · Wysłany: Pią 18:11, 31 Mar 2006 Temat postu:

Mnie się już rekolekcje skończyły...

A co do tego niepójścia - pojęcia nie macie ile musiałam pokonac trudności. Jak zadzwoniłam mamie, że się spóźniłam na autobus to mi kazała liniowym jechać. No więc odpowiedziałam, że nie mam tam miesięcznego i szkoda 7 złotych na bilet. Na to ona, że mi odda. Tak więc odczekałam na ten PKS nieszczęsny, a 10 minut potem poszłam do jej pracy i poweidziałam nie w ogóle nie przyjechał (nie wiem jak było w rzeczywistości, bo się niepofatugowałam na przystanek).
Jedyny problem to fakt, że muszę jutro wcześnie wstać, żeby pobiec i kupić bilet miesięczny... Można tylko do 2, a drugi w niedzielę.

Nawet do lekarza polazłam (i to dwa razy, bo za pierwszym zwiał mi z przychodni), opowiedziałam o tym, że wczoraj schylałam się i coś przeskoczyło mi w krzyżu i nie moge się pochylać, bo tak boli (nie do końca ściema, bo wczoraj faktycznie tak było, tylko że ból zdążył mi przejść 50 razy). Zapisał mi jakieś lekarstwo (recepta tkwi gdzieś na dnie kieszeni, zwinięta w kłębek) i co najważniejsze zaświadczenie o wizycie u lekarza. Tym samym - mam usprawiedliwienie i gotową bajkę dla wychowawczyni (kontrola po mojej ostatniej, długiej i groźnej chorobie).

A my mieliśmy mieć teoretycznie wymiany z Francją. Szkoda tylko, że teoria nie zawsze sprawdza się w praktyce... No, w każdym razie - jesteśmy ponoć na etapie szukania szkoły francuskiej.
Jupuś, jak ty się masz dobrze... W gimie to o wymianach nie było u mnie co marzyć nawet. Mogę zapytać, gdzie mieszkasz, że masz taką świetną szkołę?:D

Nel

Louis Szalona · Gość

a ja jutro bede zakuwac na matme...a tak bym sobie pojecha gdzies za Wroclaw albo na jakies peryferia i zrobila co a'la piknik...bu...
a tu pada...Moge sie nawet tam uczyc*(dobra dobra i tak wiemy, ze bym nie ryla:D)
pozdrawiam
Lusia

ps. dzisiaj wieczrkiem mnie nietety nie ma, bo do chemii zasiadam tak wiec z wami nie popisze;(

Kejtova · Wysłany: Pią 18:17, 31 Mar 2006 Temat postu:

No, u mnie też nie było mowy o żadnych wymianach w gimnazjum... Chamstwo.
A wiecie co dziś jedna koleżanka powiedziała w szatni, że ile się uczył historii w tym tygodniu? Pochalił sie, że wyrobiła 35 godzin. Jeeez... Ja nie mogę. Jeżeli w sumie w tygodniu miałam z pięc godzin to byłoby dobrze, a ta wywaliła 35. Ale ma tę wiedze w główce, ma. Jak się jej o coś zapytasz to wie, wszystkie daty, postacie, miejsca, bitwy. Po prostu wszystko. No ale jeżeli uczy się 35 godzin, to...

Pozdrawiam
Kej P.

Jupka · Wysłany: Pią 18:27, 31 Mar 2006 Temat postu:

Kejtova · Wysłany: Pią 18:34, 31 Mar 2006 Temat postu:

No ja też sądzę, że nieźe pojechała. Ja rozumiem, tydzień przed ważną klasówką, ale tak? To jest taki typowy dziobak, tylko i wyłącznie nauka. To przykre, że nic innego nie robi tylko się kuje.
Ja się uczę tak, że jak wróce ze szkoły to siadam czesto do kompa, choćby na te pół godziny, a później lekcje. Pisemnych stosunkowo nie ma dużo, prędzej pamięciówa, a tą już trudniej jeżeli jest się niewyspanym. Wczoraj na przykład zasnęłam nad historią, zawsze jak jestem zmęczona to nad nią zasypiam. A głupia jestem, bo pod koniec prznoszę się do wyrka i jak tylko dotknę głową poduszki to klops. Raz to nawet nie wiem kiedy zasnęłm, mama gasiła światło i zbierała ksiązki z łóżka. :P

Pozdrawiam
Kej P.

Ata · Wysłany: Pią 19:43, 31 Mar 2006 Temat postu:

Heh. Jupku, moja nauka wyglada podobnie XD. Znaczy się, ostatnio nawet nie, bo zesyztów nie chce mi się brać z budy XD... Tylko matma, wiadomo.
35 h o_O? O, choelrcia o_O...

Dzis miałam kartkówkę z histy, to mi sie daty wszystkich bitew Napoleona pokopały... Nawet nam małpa nie powiedziała, jakie wypisać, tylko kazała najważniejsze, i pamietaj wszystkie, no.
Ale to było tylko jedno zadanie z trzech, a na dwa pozostałe, opisówka, się rozpisałam, wiec moze nie ejst aż tak źle...

U mnie też jest jeden geniusz historyczny, ale... Chamski jest. Bo nauczycielka jest kiepska, też jej nie lubię, ale to, co on robi, to rpzewkracza granice wszelkie. Olewa ja tak masakrycznie, ze szok, śpi na lekcjach i w ogóle, daje jej do zrozumienia, ze wie więcej od niej. Może to i prawda - on naprawdę wie chyba prawie wszystko (ale do rejonu z olimpady nie przeszedł XD! i czwórę miał ostatnio ze sprawdzianu, hehe XD...), ale wiecie... istnieje jesczez coś takiego jak kultura.

Aciak

Jupka

Widocznie, Atuś, on nie ma słownika, by sprawdzić, czym jest kultura (;.

Ja na historii uwazam, mimo że większość tematów pamiętam z poprzednich lat. Tylko teraz mamy nieciekawe tematy... :/ Na początku była historia Polski - świetnie, uwielbiam. Potem uczyliśmy się o tych różnych monarchiach, absolutyzmach, monarchiach despotycznych itd. A teraz? O społeczeństwie mamy, więc byli niewolnicy w Rzymie, w czwratek mieliśmy o stanach w średniowieczu, potem społeczeństwoe pieniądza... No, nudno będzie. Ale przynajmniej facet ostatnio humor ma, bo gdyby nie mógł, to by mnie i koleżankę zabił za nasze domysły na temat kazirodczości wśród rycerzy i ludzi, mieszkających na wsi. ^^' No, i za wampirrki.

Czwórkę ze sprawdzianu miał? Łee. A niby taki dobry XD.
Taa. Ja w tym roku miałam czwórę z kartkówy z historii, omatko, to był dramat. Dwie daty pomyliłam, szfak. Ale i tak najlepsza ocena. I całe szczęście, że ostatnia czwóra... ._.

Co do lekcji, to muszę jeszcze anglika i historię odrobić. Z angielskiego przepisać z ksiązki pytania [mieliśmy sami ułozyć poprawne, ale pani White nam podyktowała XD], nauczyć się czytać głupiego tekstu [ostatnio mnie pytała, noaleno]. Z historii dokończyć trzy zadania o tych debilnych stanach... Nu, i matma. Bleeh.
I jeszcze bratu muszę pomóc. Bo nie oddał jakichś trzech prac domowych z polskiego, teraz zadała im jakąś pracę do napisania [zazdroszczę, auć. ja też chcę ._.], i, oczywiście, mum się dowiedziała o trzech jedynkach, i trza Mateuszkowi pomoc... :/ Najgorsze jest to, że tematy ma BANALNE.
Jeden - opisać wymarzony ogród. Temat na poziomie pierwszej klasy.
Drugi - opisać wrażenia po przeczytaniu jakiejś książki. No, litości, pierwsza z półki...
Trzeci - "nie wszystko złoto, co się świeci" - wyjaśnić to powiedzonko.
Czwarty - opisać wielkich bohaterów z lektur. Matko, ja chcęę to ._. Przecież tak banalnego tematu w życiu nie widziałam. Wystarczy wziąć "Krzyzaków" [zwłaszcza, że on ich lubi], "Pana Tadeusza", "Kamienie na szaniec", i już, trzej bohaterowie się znajdą =='.

Leń.

Ata

No. Bo on dobry jest tylko na lekcji XD. Wszyscy od niego ściągają, o ile da, bo jest taka szumowina, że potrafi się zawziąć i nie dać, a on i tak ma czwórę, buehehe... Może go nauczycielka rozprasza XD. Tak się wszyscy faceci tłumaczą, bo większość ma straszie nieskie oceny z histy XD. Raz, ze ona nie umie uczyć, a dwa, że wkłąda krótkie mini i bluzki z dekoltami XD...
Jeszcze jak im siądzie na ławce, to popatrzyć na ich minę XD... Poezja XD. Aż mi ich żal trochę XD.

Wiesz, banalne, ale napisać się nie chce XD... Chociaż faktycznie, no, siąść do kompa na kwadransik i już przynajmniej jedno zrobione...

My mamy na hiscie nie w ten posób, tylko tak, wiecie, chronologicznie, a nie jakoś tak w ten sposób tematycznie...

Aciak

Jupka

To macie świetnie ._.

Bo ja bym chciała, żeby od razu przy uczeniu się o czasach, no, załozmy, Wielkiego, od razu wiedzieć, jaki wtedy był ustroj, podział społeczeństwa, a nie tak, że wszystko w odstępach pół rocznych. Jeszcze czeka mnie dział "religia" [będzie o mitach, będziebędzie ;D], "rozrywki i sporty" i jeszcze dwa jakieś.

Ata

Ej, no, to faktycznie głupio macie. Nie, no, bo z jednej strony, to można porównać, jakie są rozrywki chociażby, ale... No, wiadomo, jak się o czymś uczy, to elpiej wyczuć sie o tym do końca i już.
Ja w ogóle nie wiedziałam, że można w tenb sposób historię prowadzić XD. No, bo zawcze miałam wsyztsko chronologicznie.

Chociaż ostatnio omawiamy takie czasy, że nie jest wszystko po kolei, i to mnie denerwuje, no, bo nigdy nie wiem, gdzie co znaleźć w podręczniku XD.

Aciak

Jupka

Ja tak mam zawsze, że podzielone na działy. W piątej klasie prawie w ogole nie mieliśmy historii, jako dat, bohaterów, tylko był jakiś dział, chyba "konflikty", i tam opisane różne bitwy, ataki, np. na Normandię. A tak, to nic, trzy czwarte książki to było o latyfundiach, etc.
A mój brat ma w gimnazjum tak, że w pierwszej klasie ma całą starozytność, w drugiej średniowiecze, a w trzeciej nowozytność. I tak jest świetnie ._.

Ata

W pierwszej klasie starożytnoć o_O? Ee. Tak to sie nie da. Nie da się wałkować przez cały rok starożytności. Tak smao, jak nie da się w rok zrobić nowożytności. My w pierwszej klasie mieliśmy starożytność i średniowiecze, teraz mamy nowożytność i w tzreiej kalsie też będziemy mieć. Jest zbyt szczegółowa, by móc ją zrobić w rok...

Tak mi się przynajmniej wydaje, nie wiem. W której klasie jest tój brat?

Aciak

Jupka

Aktualnie w trzeciej.

Dokłądnie nie wiem, czy cąły rok starozytność, no, ale tak mniej-więcej. Jego teraźniejsza książka zaczyna się I wojną, a kończy na powstaniu III RP. Ale fajne mają te książki, jak ja pisałam o Solidarności, stanie wojennym, to tam całe cztery rozdziały były o tym *,*. Nawet fragmenty mowy Jaruzelskiego [sobie przepisałam] były. Tylko trochę głupio, bo w trzeciej klasie zapominasz rzeczy z pierwszej... xD