Eurowizja i polskie eliminacje

Kejtova

Na tegorocznym konkursie Eurowizji, odbywającym się w Helsinkach, naszym reprezentantem będzie zespół The Jest Set.
Oglądaliście wczorajsze eliminacje? Przyznam, że wysłuchałam dwóch pisoenek, kilku fragentów, bo cieżko było to wszytsko wytrzymać. Według mnie cały ten konkurs to jedno wielkie dno, niewielu jest tam ludzi, którzy umieją śpiewać, a show robione z tej okazji jest conajmniej przykre. Chała.
Ale co tam, czasami komuś się uda wybić, na przykład o zeszłorocznych zwycięzcach pamięta się do teraz, ponieważ zaskoczyli publiczność i byli bardzo oryginalni. Ale o reszcie? I sądzę, że jeśli zespól Lordi nie wyda teraz jakiejś dobrej płyty, tylko będzie 'jechał' na popularności z Eurowizji to daleko nie pociągnie. ;]
Uważam, żez takim reprezentantem polska nie ma dużych szans na jakieś dobre miesce, ale mogę być zawsze pozytywnie zaskoczona. ;] I na to liczę.

A Wy jak odbieracie to muzyczne wydarzenie?

Keja

Pikanderka

Eurowizja. To. Kicz.

Ot co o tym sądzę. Konkurs na to kto zrobi większe "szoły". Pff. A jak patrzę na The Jet Set to myślę że mają szansę. Kilka głupiutkich tancerek wywijających kuprami, kilka fajerwerków i ogólnego zamieszania na scenie. I już! Mają miejsce wysokie. Jakżeby inaczej.

Poza tym - Eurowizja jest coraz mniej europejska. Wszystko się podbija pod amełykańskie trendy. A to aż boli.

Jakby przestali się zgrywać i zamiast patosu mieli torchę skormności - całkiem byłby to przyjemny konkurs. A tak. Cóż. Banał.

Pika

Ata

Nie oglądałam eliminacji do eurowizji. I w ogóle, od paru lat nie oglądam, nie mam na to nerwów ^^. Od czasu, gdy zobaczyłam tam Wiśniewskiego z "Keine Grenzen"... Wiadomo.

Bo z Eurowizji, z tego, co kojarzę, faktycznie coraz większa chała sie robi z roku na rok. pozostaje dziekować, ze od nas nie zakwalifikował się Blog 27. I uff.

Pika, bo wiesz, ze co amerykańskie, to ładne ^^...

Noo, Pika ma rację, mogą miec duże szanse. Akurat nie umiejętności sie tam liczą, chociaż przydają się, ale rpzede wszystkim jak największe wrycie sie widzom w pamieć, a tego nie da sie osiągnąć bez odrobiny przesady...

Atuś

shadowcat

Ełrowizja? No tam to się po pierwsze śpiew nie liczy, tylko układ horrorograficzny. Nic poza tym. No może gdy wokalistka jest ładna to męska część widowni wyśle tego sms-a....

Ale Jet set? Takie sobie te ich piosenki. Szczerze mówiąc to niezbyt w nich wierzę. Głównie z tego powodu, że w ogóle nie ma tam polskiego akcentu, ani niczego nowego, czegoś szokującego, czyli nie ma ta rzeczy, które przyciągają, a które ludzie bardzo lubią.

Niestety. Ale wątpię w szanse Polski. Chociaż kto wie? Cuda się zdarzają : )

zgadzam się z tym wszechobecnym amerykańskim akcentem... niestety, ale zza wielkiej wody nasi piosenkarze biorą wzorce, zamiast wymyślić coś ciekawego.

no i ciekawe, czy w tym roku media się czymkolwiek zainteresują, bo w zeszłym roku to raczej media olały ełrowizję