Katyń

Ata

Ambitny film, nawet ze szkołą na niego idziemy (notabene, w sobotę. Ja nie idę, bo w ten weekend będę w domu, sasasa ;P. Zrestzą, już byłam, jak widać). O zym jest, to chyba każdy wie.

Powiem tyle - ostatnia scena jest strasznie po prostu mocna. Normalnie... O, kurczaki, myślałam, że tam padnę. Pierwszy raz widziałam, żeby ludzie w milczeniu wychodzili z sali kinowej - nie mówię tu oczywiście o tej minucie ciszy, która była na końcu, tylko po prostu o chwili, kiedy zaczęły lecieć napisy i ludzie zaczęli wychodzić. Nikt ani słowa nie powiedział. Po prostu... Mocne.

I naprawdę dobry film. Polecam, jeśli ktoś jeszcze nie widział.

Atuś

Yarrow

Film był ładny i wzruszający. Katyń wzbudził we mnie naprawdę wielki emocje. Przy ostatniej scenie, uroniłam nawet kilka łez. To było bardzo mocne... A film bardzo dobry. Szkoda, że nie dostał Oscara xD.