Jasminum

Orchidea

Film dopiero co wszedłana ekrany kin, ale udało mi sięjakims cudem niego wybrać.
Akcja rozgrywa się w małym miasteczku, akonkretniej w klasztorze. Minisi mieszkający tam są o tyle wyjątkowi, że... pachną drzewami : śliwą, czereśnia i czeremchą. Ich żywot jest monotomny, ale spokojny. Przynajmniej do momentu w ktorym przyjeżdża artystka, która ma za zadanie odnowić ołtarz główny. Owa kobieta przjeżdża wraz ze swoją pięcioletnią córeczką, która jest notabene czarująca.

Fim pozbawiony jest prawie w ogóle akcji, ale dialogi są świetne i piękne zdjęcia. A przy całej prostocie film zmusza do refleksji i wprawia w miły nastrój.
Gorąco plecam :)

*Olka*

Mi film baardzo się podobał...na prawdę uroczy..Gienia zamiata!! I Brat Zdrówko też!

Co to jest?
Ostrzegam, że jeśli nie zrobisz czegoś z tą wiadomością, usunę ją.
Keja
oki.oki...spokojnie....Obszerniej o filmie(samej treści) nie mogę napisać bo licze, że ktoś go obejrzy i nie chcę zdradzać tajemnicy. Powiem więc Wam o odczuciach...po filmie...Po pierwsze na reszcie poczułam dumę...z tego, że jakiś film jest polski .Po drugie doszłam do wniosku, że bardzo może cieszyć fil w którym nic się nie dzieje(tzn.akcja jest ograniczona)Na koniec i tak jeszce raz powtórzę , ze Brat Zdrówko i Gienia zamiatają..bo jest to szalenie ważne!!

nundu

Moim zdaniem film cudny. Czytałam po obejrzeniu (tia, pierwszy dzień nowego roku, Nuny obudziła się w miarę wcześnie, zobaczyła pusty dom, zasiadła przed kinem domowym i... nie odeszła od niego, póki nie skończył się film. Trzeci raz z rzędu... No i jeszcze wczoraj go słuchałam.) recenzje na filmwebie bodajże. Ze zdziwieniem odkryłam, iż niektórych on zniesmaczył. Szczególnie ubodła ich scena (jedna z najlepszych moim zdaniem), gdy na dłoniach brata Zdrówko pojawiają się stygmaty. I jego słowa do św. Rocha: "Matko Boska. Matko Boska! Czyś Ty zgłupiał? Ja pod kuchnią muszę napalić". Nie wiem, jak do innych, ale do mnie lepiej trafiają takie słowa i czyny 'swojskiego' świętego niż jakaś nierzeczywista postać, jakoby całkowicie bez skaz.
Poza tym to, co mnie urzekło najbardziej - muzyka. Toż to majstersztyk jest. Nie, nie mówię o tym disco polo + Linda, ale te piękne partie na fortepianie. I głos Eugenii z tym 'lala'. (tak, zachwyca mnie to, a co się dziwisz?).
Całość okraszona zapachami. Niemalże je czułam.

Ogólne wrażenie - film cudowny. Przynajmniej dla mnie. Jednakże wiem, że Mateusz wymiękł po 20 minutach. Nic go tam nie trzymało. Jego mama zaś stwierdziła, że może być, ale nie polecałaby go każdemu. Jak widać, opinie bardzo rozbieżne.

Nuny