Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Jupka
mumiak
Dołączył: 31 Sie 2005
Posty: 1517
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Świnoujście/Miasto Marzeń
|
Wysłany: Nie 12:08, 14 Maj 2006 Temat postu: Filmy, które wywołują u nas łzy |
|
|
Jak w temacie.
Czy oglądaliście kiedyś jakiś film, na którym płakaliście ze wzruszenia? Czy była kiedykolwiek taka scena, która wywołała Wasze łzy? Jeśli tak, to jaka? ;)
Zaznaczam, że nie chodzi mi o łzy śmiechu, ale... takiego wzruszenia, rozpaczy nad losem jakiegoś bohatera etc.
Interesuje mnie to, bo ja jestem ogólnie płaczliwą osobą, jeśli chodzi o filmy ;).
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Louis Szalona
Gość
|
Wysłany: Nie 12:16, 14 Maj 2006 Temat postu: |
|
|
Wstydam sie, ale płącze na filmach:D
"Wichrowe wzgórza"- oj, fontannasie ze mnie zrobiła. Sliczne to było. I wcale nie pod koniec filmu!
Na "Gladiatorze"- ale doła miałam, a jak go mam to płacze nawet na reklamach.
W sumie to często płącze na filmach- ale musze miec ku temu odpoqwiedni nastój.
pozdrawiam
Klocia
|
|
Powrót do góry |
|
|
Ata
Vampire Council Member
Dołączył: 21 Sie 2005
Posty: 6677
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Grzeszne Rozkosze - pub dla wampirów...
|
Wysłany: Nie 13:57, 14 Maj 2006 Temat postu: |
|
|
Mamuśku, na ile filmach ja płakałam! Na wieeelu płaczę. Może nie wygladam, ale ja naprawde jestem osobą, którą łatwo wzruszyć XD. Płakałam nawet na bzdetach w stylu 'Młoda dziewczyna", jak tego małego osy zagryzły i pogrzeb był. Ej, no, to smutne było.
ale to było parę lat temu, to się nie liczy :P.
Nie, no, naprawdę, jeśli jest w jakimś filmie w miarę dokłądnie przedstawiona śmierć lub pogrzeb jakiegoś dobrego bohatera (jesczez jak jest mowa nad grobem, to w ogóle), to na 90% się na tym filmie poryczę. No.
Ale scenach typuy "Och, John, nreszcie cię odnalazłam", czyli takich romansowych, nei ryczę. O.
Bądzia
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Orchidea
Nevar
Dołączył: 17 Kwi 2006
Posty: 539
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: z zupełnie innego świata...
|
Wysłany: Nie 14:03, 14 Maj 2006 Temat postu: |
|
|
Ryczę w każdej chwili, która została do tego przeznaczona, a nwet i częściej :P
Ostatnio popłakałam się na 'Za wszelką cenę' i na filmie który widizałam tysiąc razy 'Life of David Gale' polskiego tutułu nie znam. A rekordem było jak popłakałam się na Mulan II. Same przyznajcie - jestem rewelacyjna :D
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Jupka
mumiak
Dołączył: 31 Sie 2005
Posty: 1517
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Świnoujście/Miasto Marzeń
|
Wysłany: Nie 14:06, 14 Maj 2006 Temat postu: |
|
|
AtA napisał: | Płakałam nawet na bzdetach w stylu 'Młoda dziewczyna", jak tego małego osy zagryzły i pogrzeb był. Ej, no, to smutne było.
|
A to nie była "Moja dziewczyna"? Była, bo jest jeszcze druga część ;p. I też ryczałam, wierz mi.
Ja ryczę na praktycznie KAZDYM filmie.
Płaczę na takich głębokich, wzruszających filmach, typu "Filadelfia" [Haaanks! *,*], "Rain man" [pod koniec, jak Cruise się zegnał z bratem], "Zielona mila" [Haaaanks! *,*]. Ale też na lekkich filmach, komediach; "Dziewczyna z Alabamy", "Złap mnie, jeśli potrafisz", "Sposób na teściową", "Leon Zawodowiec"... I to nie ze śmiechu, nie - ze wzruszenia!
Rozczulają mnie nawet takie sceny, jak napisała AtA; ktoś spotyka kogoś po latach, padają sobie w ramiona i... "odnalazłem/łam Cię, Amelio/Johnny, nareszcie...".
Yych...
To przez hormony, o!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Ata
Vampire Council Member
Dołączył: 21 Sie 2005
Posty: 6677
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Grzeszne Rozkosze - pub dla wampirów...
|
Wysłany: Nie 14:08, 14 Maj 2006 Temat postu: |
|
|
Yh XD. Oczywiscie, że Moja dziewczyna XD. Nie wiem, czemu napisałam młoda XD. Ostatnio mi się wyrazy mylą, bleeee XD.
Na Dziewczynie z Alabamy? Jak oni się wtedy pocałowali na plaży? Ja wyjątkowo nie ryczałam XD.
Ale zawsze chce mi się ryczeć na "Stowaryzszeniu umarłych poetów'. jak oni na ławkę wchodzą. Chlip, chlip,
Bądzia
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Orchidea
Nevar
Dołączył: 17 Kwi 2006
Posty: 539
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: z zupełnie innego świata...
|
Wysłany: Nie 14:18, 14 Maj 2006 Temat postu: |
|
|
Jupka napisał: | "Rain man"[/i] [pod koniec, jak Cruise się zegnał z bratem], "Zielona mila" [Haaaanks! *,*]. Ale też na lekkich filmach, komediach; "Dziewczyna z Alabamy", "Złap mnie, jeśli potrafisz", "Sposób na teściową", "Leon Zawodowiec"... |
Leon wcale nie był śmieszny bo tam to już tak płakałam, że nie dokońca jestem świadoma jak się skończył film. Ale ja zawsze z mamą do spółki pochlipujemy na filmach. O jeszcze mi sięprzypomniała jedna akcja związana z filmami i płakaniem
Oglądałam z mamą 'Stalowe magnolie' i obejrzałam sma początek a potem usnęłam bo film puścili o jakieś bandyckiej porze. Obudziłam się pod sam koniec filmu tuż przed napisami, wię ckompelnie nie wiem o co chodzi, ale i tak płakałam jak bóbr. I nawet tata płakał... tyle że ze śmiech - ze mnie :/
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Random
Gość
|
Wysłany: Nie 14:55, 14 Maj 2006 Temat postu: |
|
|
"Leon Zawodowiec" - lekka komedia. Padłam.
Pamiętam, że płakałam na zakończeniu "American Beauty", po śmierci Lestera. Świetny film, słodki Kevin Spacey i jego monolog na zakończenie :).
|
|
Powrót do góry |
|
|
Jupka
mumiak
Dołączył: 31 Sie 2005
Posty: 1517
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Świnoujście/Miasto Marzeń
|
Wysłany: Nie 16:04, 14 Maj 2006 Temat postu: |
|
|
Hm, wiem, że Leon Zawodowiec nie jest komedią, napisałam ten tytuł z komediami, bo dla mnie ten film... nie wywołuje raczej łez wzruszenia, jest dla mnie mniej wzruszający niż np. "Filadelfia". Może tak myślę, bo niezbyt uwaznie oglądąłam film, nie wiem.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Deedlit
Charłak
Dołączył: 19 Mar 2006
Posty: 11
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: sprzed komputera
|
Wysłany: Sob 12:40, 27 Maj 2006 Temat postu: |
|
|
Zazwyczaj w kinie albo przy innych powstrzymuję łzy. Ale tak naprawde to jestem bardzo wrażliwa. Jeśli ktoś umiera to zawsze zbiera mi się na płacz. Najbardziej ryczałam przy Ostatnim samuraju, Gladiatorze i filmach o Janie Pawle II.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Cleo Sunday
Charłak
Dołączył: 23 Mar 2006
Posty: 21
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Pon 10:09, 29 Maj 2006 Temat postu: |
|
|
Ja płakałam niedawno na filmie Karol człowiek ktrury został Papieżem chyba każdy oglądał ten film i przyzna racje że był wzruszający. Karol nie przestał wieżyć w Boga nawet jak niemcy wymordowali mu prawie wszystkich przyjaciól albo tego księdza jak kazali zabić smutny to był film ;(
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Alveaner
Kappa
Dołączył: 02 Kwi 2006
Posty: 37
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Z mgiełki niebytu.
|
Wysłany: Pon 10:19, 29 Maj 2006 Temat postu: |
|
|
Och tak.
Łzy ciekły mi na 'Gladiatorze', 'Titanicu', 'Pearl Harbor', a także, nie wiem czemu, na bajce 'Mustang z Dzikiej Doliny'.
Zawsze też płaczę, gdy oglądam 'Małą Księżniczkę' - zapewne przez sentyment do ksiażki, i do bohaterki - na owej powieści wychowałam się.
Więc tak, tak, płaczę.. bo ja taka sentymentalna i wrażliwa jestem..
Alv.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Kopcik
Erotomanka
Dołączył: 09 Gru 2005
Posty: 156
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: KRK
|
Wysłany: Pią 8:05, 09 Cze 2006 Temat postu: |
|
|
"Titanic"
"Karol - człowiek, który został Papieżem"
Te dwa filmy zawsze powoduję, że ryczę. I chociaż znam je na pamięć, to i tak nie mogę powstrzymać łez. Jeszcze ani razu nie zdarzyło mi się, żebym skończyła oglądać te filmy 'na sucho'.
Szczególnie, jeżeli chodzi o "Titanic". Od pierwszego oglądnięcia... A to było gdzieś w 98 roku... Osttani raz aś oglądałam w 05... Nie da się.
Piękny film!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
lordii
Kappa
Dołączył: 12 Kwi 2006
Posty: 27
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Śro 19:05, 14 Cze 2006 Temat postu: |
|
|
u mnie jakoś trudno było wywołać łzy wzruszenia przynajniej dawniej, pierwszy film po który płakałam jak bober to "Zielona mila" i chyba jeszcze na "Gladiatorze"
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Cornelia Cole
Mistrzyni Pornografii
Dołączył: 22 Sie 2005
Posty: 2776
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Spomiędzy nieba a piekła...
|
Wysłany: Śro 19:13, 14 Cze 2006 Temat postu: |
|
|
Oj... cała masa...
Od kultowego "Titanica" poczynając:D
"Między niebem a piekłem" - przepiękny film.
"Hero" - śliczne zakończenie.
"Karol - człowiek, który został papieżem" - tu też, na tej scenie ze skrzypaczką.
"Leon Zawodowiec" - za pierwszym razem.
"Troja" - śmiejcie się, ale miałam łzy (bo może nie fontannę:P) w oczach przy śmierci Achillesa.
"Życie jest piękne" - pierwsza poowa - śmiech, druga - płacz.
No i 70% "Pasji" przepłakałam xD Ludzie się na mnie w kinie oglądali, ale ja miałam wtedy doła itd... Raczej nie religijna, za to uznałam to za historię. Faktyczne zdarzenia.
Ogółem, to jest cała masa filmów, na których płaczę jak zwariowana :)
Nel
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Ata
Vampire Council Member
Dołączył: 21 Sie 2005
Posty: 6677
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Grzeszne Rozkosze - pub dla wampirów...
|
Wysłany: Nie 13:28, 18 Cze 2006 Temat postu: |
|
|
A ja jestem z siebie dumna, bo ostatnio udalo mi sie nie rozpłakać na filmie... O "Słodki listopad" chodzi, oglądał ktoś? Lecialo ostatnio na TVNie, z Keanu Reevesem i bodajze Charlize Theron, jeśli dobrze kojarzę. Normalnie... Film na samym początku był nawte odrobinę śmeiszny, przyjemny w każdym razie, ale końcówka... Jak on an przykład wspominał ten miesiąc, czy jak była scena na moście... Chlip, chlip. Miałam oczy w mokrym miejscu, ale jakoś udało mi sie powstrzymać łzy (;. Gdzie brawa :P?
Ale ładny film był. Tak przeczuwałam, że ona chora na coś jest, normalni ludzie tak nie żyją...
Ha, a ja akurat na Troji nie płakałam (;.
Atuś
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Ann
Wojownik Światła
Dołączył: 21 Sie 2005
Posty: 420
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: z skądś na pewno.
|
Wysłany: Pią 8:50, 21 Lip 2006 Temat postu: |
|
|
''Czasem słońce, czasem deszcz'' - szczególnie, kiedy Ci bracia się odnajdują. To jeden z moich ulubionych filmów i za każdym razem ryczę, kiedy znowu oglądam.
''Czekolada'' - nie wiem dlaczego. Nie wiem. Po prostu ten mnie film wzrusza... Może dlatego, że jest taki ,,inny'' :)
''Gladiator'' - najwięcej na tym ryczałam. Szczególnie na końcówce filmu... I jeszcze ta muzyka... Achh...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Arvena
Rozpalona Gwiazda
Dołączył: 27 Sie 2005
Posty: 657
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Loth Lorien
|
Wysłany: Pią 10:07, 21 Lip 2006 Temat postu: |
|
|
Taak...."Gladiator"...też sie na tym poryczałam...
"Szkoła uczuć"- to taki piękny film co nie Atuś.....nowe "Love story"..
"King Kong"- to jest takie okropnie smutne!! Szczególnie koncówka!! mogliby go (King Konga) zostawić w spokoju i odwieść tam skąd go wzięli, a nie uśmiercać!!
Arv
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Issa
Charłak
Dołączył: 05 Lip 2006
Posty: 22
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Nisko
|
Wysłany: Pią 11:38, 28 Lip 2006 Temat postu: |
|
|
Łzy wywołały u mnie te filmy (wszystkich nie pamiętam):
- koniec trylogii WP
- Słodki listopad
- Gladiator
- Cinderella Man (Człowiek Ringu)
- Anna i Król
- Tristan i Izolda
- końcówka HP i KT
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Oprah Carwyn
Seiyu
Dołączył: 06 Lip 2006
Posty: 206
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Daisy Meadow
|
Wysłany: Śro 20:04, 02 Sie 2006 Temat postu: |
|
|
Ojoj. Ja czesto na filmach płaczę, oj, często.
Zielona Mila, zwłaszcza przy egzekucji Coffeya.
Słodki Listopad, praktycznie od momentu, w którym Nelson zaczął dawać Sarze prezenty.
Pasja. Ja, osoba niewierząca, uważajaca Jezusa i Boga za bajeczkę, płakałam bez przerwy przez cały film.
Karol - człowiek, który został papieżem - oglądąłam po raz pierwszy krótko po śmierci Jana Pawła II, który, co tu dużo mówić, nawet dla tak zatwardziałej ateistki jak ja, jest człowiekiem wielkim, wspaniałym; jest po prostu autorytetem. I do tej pory nie umiem mówić o nim w czasie przeszłym.
Titanic - powiedzcie mi, czy na tym filmie da się nie płakać? Nie da się. Po prostu.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
Bluetab template design by FF8Jake of FFD
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group
|