Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
pomyLUNA LOVEgood
Kappa
Dołączył: 25 Paź 2006
Posty: 29
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: z domu
|
Wysłany: Śro 12:30, 01 Lis 2006 Temat postu: Ty mnie tak a ja ciebie nie...( pamiętnik Łapy) |
|
|
Jestem tu nowa i mam nadzieję, że pomożecie mi dostosowac sie do waszego stylu. Jestem oczarowana tym forum, i jeśli mój lichy ff spędzi Wam sen z powiek, to poprawię go, albo usunę.
Nie napisałabym tego CZEGOŚ, gdyby nie pewien bliski mi wariat. Gdyba nie on, juz bym wąchała kfiatki od spodu i dręczyła biednego diabła . Jemu dziękuję, a Was proszę o wyrozumiałośc.Z pamiętnika Syriusza Łapy Blacka.
Ty mnie tak, a ja ciebie nie...
Nie powiedziała " lubię cię", "podobasz mi się", ani nic z tych rzeczy. "Kocham cię". To właśnie usłyszałem po tygodniu naszego związku.
To zdanie niebagatelne. Stoi na równi z:
a) " Zanim posuniemy sie dalej, musisz wiedzieć, że kiedyś byłem kobietą..." ( Simon/Susan do Marleny McKinnon na Balu Bożonarodzeniowym w szóstej klasie)
b) " Kiedy mówiłem, że nie jestem żonaty, nie byłem tak do końca szczery..." (Rogacz do Amber Brown na tydzień przed ślubem z Lili)
c) " Może powinniśmy pomyśleć o dzieciach..." ( Alicja do Franka po roku małżeństwa, godzinę później cały personel Swietego Munga robił wszystko, by Longbottom nie zszedł z tego świata na zawał)
d) " Mamusiu, skąd ja się wzięłam?" ( mała Nomfadora do Andromedy. Usłyszała, że testral ją przyniósł)
Jednym słowem coś, czego nie mozna zlekceważyc, choćby się wyszło z siebie i z domu, trzaskajac przy okazji drzwiami.
W tak krytycznej chwili mamy do dyspozycji kilka niezawodnych zagrywek taktycznych:
a) pełne kontemplacji " Mmmmmhyyyyyyyyym" ( powinno temu towarzyszyć kiwniecie głową z mina człowieka cierpiącego na zaparcie)
b) ledwo zrozumiałe " ja chesz siebie krcham" ( im bardziej człowiek zalany, tym lepszy efekt)
c) pełne nieskrywanej paniki " O mój Boże, chyba zaraz puszczę bąka, uciekaj!" (tak samo jak wyżej)
d) terapeutyczne "Dziękuję, że się tym ze mna podzieliłaś" ( nie zapomnij o uścisku dłoni)
e) aroganckie " Wiem" ( pełen kontakt wzrokowy, figlarny uśmiech, flirciarski ton)
Ale wiem, że Hestia zna wszystkie te sztuczki, bo większość wypróbowała na Glizdku. No, punkt c jest dosć trudny, bo nie można się śmiac, na to by się nie odważyła. Nie powiem, że jestem gejem, bo miałem dwadzieścia dwie dziewczyny, o czym wie każdy, kto chodził ze mną do szkoły.
Właściwie nie bardzo mam ochotę ją spławiać. Dobra, nie mam odwagi, ochota jest. W mojej głowie pali się czerwona lampka. Mam dwadzieścia jeden lat i chcę się wyszumieć, nie to co Frank, Rogacz, Prewett i cała reszta. A może to ja mam fiu- bździu w głowie?
Moje dotychczasowe doświadczenie w takich sytuacjach nie nastraja mnie zbyt optymistycznie. Tylko raz w życiu powiedziałem " Jesteś kochana" komuś innemu niż moja sowa i kuzynka Andromeda. Tą osobą była Alicja Granger. Po tych sześciu kieliszkach byłem gotów jej się oświadczyć, a ona tylko wylała mi colę na czuprynę. Najśmieszniejsze jest to, że ja naprawdę myslałem, że jestem zakochany i tak mi się samo wypsnęło. Nie żałowałbym, gdyby nie ta lepka ciecz na moich włosach i jej głośny śmiech, który sprowadził resztę.
Teraz jest inaczej. Hestia czeka na moje słowa, ale nie wypowiem ich, póki nie mam pewności. Hm, chyba nigdy tego nie powiem nikomu. Po moim trupie.
Zamiast być meżczyzną, albo chociaż chłopakiem i odpowiedzieć jej " Ja też cię kocham, Hestio" ( Matuniu, co za tekst!!!) wybieram unik.
- Eee.-mamroczę nie patrząc jej w oczy- Będą nas szukać.
Panna Jones nie wyglada na zdziewioną. Uśmiechnęła się lekko, jakby mówiła " Wiedziałam, że tak bedzie!). Nie złosciła się. Tylko patrzyła z politowaniem na pajaca, którym niestety byłem ja.
- Tak, wracajmy już- mówi i wychodzi z łazienki Rogatego.
Polazłem za nią jak cień. Przyjecie wydawało się teraz dziwnie drętwe, mimo, że Benio Fenwick tańczył salsę na stole, a Lili ratowała stojący na nim wazon. No i tyle. Jestem gumochłon, a nie facet. Zwykła Huńciota. Co tam, kiedyś w końcu zmądrzeję. Do diabła z miłoscią!
AAAAAAAAAAAAAAA!!!!!!!!!! Jestem uczulona na zgniłe pomidory!!!!! Stop, nie strzelać, towarzysze( hmm, tak samo mógłby powiedzieć jakiś szpieg przed popełnieniem samobójstwa). Komentujcie
---
Skleroza!!!! Znowu zapomniałam się podpisać. Może to i lepiej, różne będą reakcje. Zapominalska pomyLUNA LOVEgood kłania się nisko...
Skleiłam oba posty. Ata
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez pomyLUNA LOVEgood dnia Śro 13:32, 01 Lis 2006, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Ata
Vampire Council Member
Dołączył: 21 Sie 2005
Posty: 6677
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Grzeszne Rozkosze - pub dla wampirów...
|
Wysłany: Śro 12:36, 01 Lis 2006 Temat postu: |
|
|
O, boziu. Jeśli masz uczulenie na zginłe pomidory, to lepiej szybko zmykaj. Ten post będzie bolesny.
Na początek małe pytanko... Czy jak dotąd swoją twórczość publikowałaś tylko na blogach?
Raz - długość. Konkretniej, długość kwitka z pralni, bo moje paragony z Tesco są dłuższe. Jeśli coś wklejasz, postaraj się, by było na czym oko zawiesić.
Dwa - o żesz kurde oO. To nie widziało nawet słownika w Wordzie, nie mówiac o oku wprawnej bety. Zresztą, kij z wprawną betą, to mogłaby być jakakolwiek beta! Na pewno wyłapałaby większosć z tych błędów. Przez te wszystkie braki spacji, ogonków, różnych takich całość sprawia strasznie niechlujne wrażenie, jakbys napisała to pieć minut temu i od razu wkleiła, bez chocby przejrzenia. Miej litość! Nawet w tytule masz błąd interpunkcyjny!
Trzy - fabuła. A raczej jej brak. Zapewne wiąże to sie z mikrą długością tekstu.
Plusy - masz poczucie humoru. To dobrze rokuje na przyszlość... Ale najpierw musisz:
a) nie zrazić się wszelkimi uwagami, bo wierz mi, jeśli będziesz wklejać takie coś, to będą cię jechać równo
b) przemyśleć dokładnie, co chcesz napisać, i napisać tego pewną ilość, a nie tylko 1 stronę z Worda,
c) zadbać, by, to co piszesz, było interesujące i logiczne
d) po napisaniu chociaż przejrzeć tekst pod kątem spacji, przecinków, literówek etc.
e) najlepiej po przejrzeniu oddać jeszcze tekst do bety
f) po dostaniu poprawionego tekstu od bety odczekać jeszcze trochę, wymyśleć oryginalny tytuł, przeczytać jeszcze raz całośc i poprawić, co ci sie nie spodoba
g) dopiero wtedy wkleić tekst w miejsce, gdzie będzie on oceniany.
Wybacz, ale jak dotąd to jest mizerne blogowe opowiadanie, moze nie z gatunku tych najgorsszych, ale niewiele brakuje. Z niego już chyba niewiele da sie zrobić dobrego, chyba ze po totalnym przeredagowaniu.
No. To by było na tyle... Jak dotąd (;.
Atuś
Ps. A, ejsczze jedno - może wypadałoby się zalogować?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
Bluetab template design by FF8Jake of FFD
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group
|