Pub "Kotłowisko"

Kejtova

A weekend się zaczął :D Super normalnie, doczekać się nie mogłam.
Dziś było u nas w szkole zwieńczenie tygodnia patrona tj. Zygmunta Krasińskiego. Cały tydzień były urządzane jakieś zajęcia, wyjścia, specjalne lekcje itd. a dziś był apel. Wiecie, zaproszeni goście, jakieś gadki szmatki, ale wszystkich przebił absolwent Krasiniaka, obecnie student polonistyki, który walnął mowę. Ale nie byle jaką. W samym tytule użył takiego słownictwa, że nikt nie zrozumiała, dalej było jeszcze gorzej. Pierwsze piętnaście minut udawaliśmy, że uważamy, później zaczęły się ciche rozmowy na sali, a on biedaczek przyspieszał i mówił głośniej. JA do kolegi po 15 minutach mówię, że największe brawa to on zdobędzie, bo skończy. I tak tez było. Kiedy skończył... APLAUZ :P Nikt takich braw nie dostał. Później była część artystyczna, bardzo ładna zresztą. Zespół szkolny grał, były śliczne piosenki. No i tak po trzech grodziach lekcyjnych, apelu jestem w domciu.
Weekend przede mną... :)

Pozdrawiam
Kej P.

nundu

Tia, a ja po powrocie ze szkoły (tzn. po odprowadzeniu znajomych) zjadłam obiad i... położyłam się spać.
Zawsze tak jest, ze w piątek jestem taka zmęcozna, iż się muszę wcześniej położyć. Cały tydzień niedosypiania, wczesnego wstawania, zajęć dodatkowych, stresu bez możliwości wyrobienia mojej normy snu (bo i jak ja mam ją wrobić? Mnie się śpi najlepiej od 4 do 13 XD) zaowocowało dziś tym, że razem z psem przespaliśmy ze 4 godziny.
Ale teraz już jestem żywa i przytomna, więc oczekuję na pojawienie się kogoś :P

Nuna

Darkness_

Nie chcę być teraz wredny względem Was, ale ja mam jeszcze ferie:)
Kej, u mnie w szkole rozpoczynają się (od miesiąca) przygotowania do apelu, podczas którego będzie przedstawiany życiorys Wyszyńskiego.
Później będzie złożenie kwiatów pod jego pomnik (ta część będzie najprawdopodobniej "moja"), a już 28 marca czeka mnie konkurs z wiedzy o nim:)

Pozdrawiam,
Darkness_

Kejtova

JA planowałam się wczoraj położyć po powrocie ze szkoły, ale jakoś się nie udało. Jeszcze do późna Matrixa oglądałam, a dziś do 13.00 spałam. Ale było fajnie! xD
Nuna, u mnie wszystko wygląda identycznie, na serio.
Ale kiedy mija środa, to już jest z górki, i jakoś dociągam do końca :)

Pozdrawiam
Kej P.

Ata

Ojejciu, a ja ten tydzień byłąm na wyjeździe XD... Trochę się działo xD.

Ale wybaczycie mi, że teraz nic nie napiszę :P? Potem wam zdam relację dokładną, nadrabiam zaległości tylko na tym forum od 15.30, nie chce mi się już nic pisać XD...

Ale fajnie było xD. Szkoda, że tak krótko...
Kocham narty, ach.

Nuna, przecież ja mam tak samo. I teraz jesczez musze ten tydzień odespać, bo też się zbyt wcześnie nie chodziło...
Chociaż nie, chodziło się wczesnie. Północ, pierwsza, ew. druga. Ale wstawanie o 6.30, żeby zdążyć na Łysą Górę na 8, trochę sprawia, ze się nie do końca wysypiałam...
Nie, no, dwa razy tylko tak wstawałam, fakt. Ale i tak w pozostałe dni było za wcześnie XD.

Atuś

Kejtova

Wybaczymy, wybaczymy, ale będziesz musiała wszystko dokładnie opisać.
Mi by się tam nie chciało wszystkiego czytać xD
No to ja codziennie w zasadzie kładałam się po dwunastej, koło pierwszej raz o trzeciej i zastanawiałam się czy jest sens w ogóle iść do łóżka, bo jak się obudziłąm to była bardziej niewysapna niż, jakbym się w ogóle nie kładła.

Pozdrawiam
Kej P.

Ata

Cóż, zdarza się :P.

Wszystkiego nie czytałam. Większość tak, ale nie wsyzstko (;.

No to tak: jeśli chodzi o kwaterę, to okazało się, że ja już kiedyś tam byłam XD. Na wycieczce klasowej. Nawet nie pamiętałam, dopóki nie podali żarcia - tego sie nie zapomina. Zupa to normalnie były takie... albo nie, nie będę obrzydzać, może akurat ktoś je. Dość powiedzieć, ze jeśli tam nie schudłam, to się zdziwię.

A na nartach jeździło się świetnie xD. Cztery razy byłam na Studenovie (średnia górka), dwa - na Łysej. Chyba mnie pokicało, swoja drogą, ze na Łysą szłam. Brakowało mi umiejętności, kasy i checi do wstawania o 6.30 - no, ale dobra, poszłam xD.
I brakowało mi paru centymetrów w nartach, bo za krótkie były, i przez to źle hamowałam XD. I przez to mnie cholernie uda bolały i łydki XD.
I jak kaczka chodziłam :P.

Były trzy wyjścia na dyskoteki, fajnie tam było, ale ja szłam tylko raz, bo byłąm zmęczona. Ale tak masakrycznie, nic mi sie nei chciało. A i tak, jak szłam, miałam rozstrój żołądka po tym cholernym pensjonatowym żarciu :/. Także fajnie było, ale byłoby fajniej, gdybym nie musiała przez ból brzucha spieprzać już wpół do pierwszej, po zaledwie jednej szklance likieru i paru łykach piwa. Dopiero się rozkręcało...
Jeszcze Arv se wtedy poszła i taka jedna Magda, bo kiepsko się bawiły. Phi.
Ale masakara, bo nasz opiekun, który notabene poszedł z nami, ale siedział przy barze i w ogóle nie patrzył, co robimy (dwa piętra były :P), kazał nas odprowadzić jednemu gosciowi, a on był taki nachlany, ze mała bania xD. W pewnym momencie położył się na śniegu, my tam do niego "Filip, wstawaj", bo miał klucze, a ten tylko sie podniósł, znaczy głowę podniósł tak popatrzył, i dalej w śnieg XD. I nie mogłyśmy po prostu z tego, że on co drugie słowo wstawiał "ale łach" xD. To trzeba było usłyszeć po prostu xD.

A jak się slicznie wypieprzałam na śniegu... Cudo. Na Łysej jest jedna, jedyna ścianka. I ja na poczatku niej się wywaliłam i zjechałam 50 metrów w dół :/. Dobrze, ze jeszcze za mną jechali, to przywieźli mi narty, bo pod górę jakbym musiała podchodzić XD...
I raz w jedną Niemkę wjechałam :P. Patrziotyzm rządzi :P.
I ogółem mam takie dwa śliczne siniaki, Zbyszka (na kolanie, taki duży) i Jacusia (na biodrze, mały, ale kolorowy). Od upadków. Trochę ich było xD.

A w ogóle, to Acia jest genialna, bo podejrzewałą, ze będzie mieć okres, wiedziała, ze będzie basen, i wzięła tylko podpaski, a nie tampony :/. I było bieganie po Rokytnicy, zeby jakieś tampony znaleźć xD. Genialne po prostu xD.

I oglądaliśmy "Klątwę", takiego styka jeszcze w życiu nie miałam xD. Normalnie nastrój był XD... I tak ja najbardziej straszyłam, bo miałam długie włosy, które se wtedy zaczesałam na twarz, tak po kąpieli, mokre były, i tak chodziłam jak ta Yoko, i mruczałam jak ten potworek XD.
Chociaż nie, bardziej straszył jeden chłopak, bo opowiadał nam o japońskich demonach xD. Brr... Prawie sie tam skichałam, naprawde xD.
A tak, to tylko bajki oglądaliśmy, w autokarze :P. Madagaskar, Iniemamocnych XD...

I ogółem, no, tak fajnie było xD. Jedyne niemiłe wydarzenie było takie, że Arv próbowała mnie nawracać :/. Matkoo... Nienawidzę tego :/.
A jak ktoś to przeczyta, to pełna podziwu jestem XD.

Atuś

nundu

Przeczytałam! XD
No, musiałam się pochwalić.
Ale teraz nie mam pojęcia na co Ci najpierw odpisać XD

Pensjonaty zazwyczaj maja to do siebie, że żarcie jest okropne, ale żeby po smaku zupy poznawć miejscówkę...
Nie, no, opiekun genialny XD
Tia, patriotyzm rządzi XD Ale trza było wjechać na jakiegoś przystojniaka, no.
I tak nie pobijesz moich dwóch siniaków, którch nabawiłam się ze 3 tygodnie temu. Na lodowej ślizgawce. Podejrzewam, że z glana od kumpeli dostałam. Ale tylko podejrzewam, bo nic nie czułam. Równie dobrze przyczyną mógł być kilkumetrowy lot nad tą właśnie ślizgawką...
Acia genialna, racja :P
A ja dziś z mamusią "Smakosza" oglądałam :P
A ten gościu to wie, jak nastrój wprowadzić XD
Ja też nie lubię nawracania, ale wszyscy już skojarzyli, ze mnie się nie da nawrócić XD

Telegraficzny przekrój XD

Nuna

Ata

No, dokładnie XD.
Aż dumna z ciebie jestem, naprawdę xD. Nie dość, ze wsyztsko przeczytałąś, to jeszcze na wszystko odpowiedziałaś XD...

Mówie ci, że takiego żarcia się nie zapomina xD.
Jedyna dobra potrawa, jaka się tam tragiła, to smażony ser XD. Autentycznie xD. Ale frytki do niego i tak były gumowate, bleeeh xD. A herbata to była ta sama herbata ze śniadania odgrzewana na obiad, ponownioe wystudzała się do kolacji XD.

Znaczy, no, on na początku na pół godziny wyszedł, to mieliśmy luz, a potem jak przyszedł to i tak wsyztsko kupowali osiemnastolatkowie, których paru na tym obozie było XD.

No, niestety, wjechałam tylko w brzydką Niemkę. Upewniłąm się nawet po angielsku (szpan XD), czy nic jej nie ejst, bo tak trochę, eem... Mocno w nia wjechałam XD.
Bo nie mogłam wyhamować xD. Wszystko przez te narty, o xD. Za krótkie xD.
A długość sie liczy :P.

A Arv dalej próbuje, eh... Musiałam wysłuchiwać historii o jej dóch babciach i dziadku, którzy przed śmiercia się wyspowiadali i wtedy sie uspokoili albo jak ona sie uspokaja, jak się pomodli...
Przywiozła na obóz narciarski fluorescencyjny różaniec O_O. Myślałam, ze sie załamie O_O.

Nie, zeby coś.

Atuś

nundu

Widzisz jak się dla Ciebie poświęcam? XD
Inna sprawa, że jakieś 4 godziny temu wstałam i teraz tylko na Corę czatuję (a nuż będzie na necie i będę miała z kim gadać do rana XD)

:D Oj, Atuś, to musiałaś schudnąć, nie ma mocnych.
I jeszcze powiedz, że zlewali niedopitą herbatę i ją też podgrzewali XD

E tam. to nie mogłaś w jakiegoś szekszi faceta wjechać? Nie myślisz przyszłościowo :P
Ale żeś zaszpanowała. Wow, normalnie :D
A że długość się liczy to wszytkie wiemy XP

A mnie nawet Szu już nie próbuje. Zrozumiała, że każdy ma jakieś swoje wierzenia, swój własny rozum, swoje zasady.
I dlatego, że się różnimy, nasza przyjaźń trwa.

Nuna

Ata

Żeby i Arv to zrozumiała...

Łoł, to gdzieześ tak balowała, że spałaś do 18 XD?

Nie wiem, całkiem możliwe, kto ich tam wie... Żarcie było okmropne, słowem xD. Plus jazda na nartach... Cholera, trzeba się było zważyć przed wyjazdem :P.

Eh, żebym ja w tamtej chwili panowała, na kogo wjeżdżam XDD...
No i niestety, Niemka się trafiła.

Atuś

nundu

Nie balowałam, tylko odsypiałam tydzień szkolny.
Niestety, ostatki minęły u mnie zbyt sppokojnie jak na mój gust.

A trzeba było. Zakład, że przynajmniej kilogram zrzuciłaś?

A nie mogłaś tak jakoś... wyminąć ją i rzucić się pod stopy przystojengo bruneta?
A jak się nie dało, to trzeba było jeszcze raz skorzystać z tego motywu, tym razem bardziej panując nad wyborem ofiary XD

Nuna

Ata

No, też racja xD. Cholera, że mi to nie przyszło do głowy... Ale najpierw musiałabym się jakoś upewnić, że ów potencjalny przystojny brunet nie jest Niemcem :P. Na Niemca bym wpaść nie chciała (;.

Mi to mówisz? U mnie też trochę zbyt spokojnie było - ta jedna dyskoteka (cholera, trzeba się było wybrać na więcej, ale - tak jakoś wyszło), żadnego tłustego czwartku (chlip...)... Nie ma, ja się będę ostatkować jeszcze przez ten tydzień, o xD.
Jak się uda :P.

Atuś

nundu

Oj, bo Ty taka nedomyślna... Trzeba łapać każdą nadarzającą się okazję XD

Co masz do Niemców? Ładni są. Choć, jak na mój gust, zbyt wypacynkowani. Te włoski na żel, kurteczki z futerkiem, paznokcie pomalowane odżywką...
Ja jednak wolę naszych "męskich" facetów ;)

A my się z Nelą w tłusty czwartek objadałyśmy pączkami i rogalikami XD
Normalnie nie wchodzę teraz na wagę, bo się boję :D

Nuna

Kejtova

Ja tam w tłusty czwartek jednego pączka zjadłam, i więcej nie, bo później bym spodni nie dopięła :P
Ata na takim wikcie to na pewno sobie schudłaś trochę, mówię Ci. Chociaż ja po koloniach to raczej przytyłam xD ale inna sprawa, że tam jedzenie było naprawde super, nie miałam żadnych zatrzeżeń.
Tiaa, gapa z Ciebie, szpanerko Ty. A co jej sie zapytałaś "Are you ok?":P
I ja też przeczytałam wszytsko xD Chcoiaż za chwilę mam anglik i muszę dupsko zbierać to czytam wszystko uważnie :P
Jak byłam na koloniach to jedna koleżanka modliła się codziennie, ale na szczęście nikogo do tego nie zmuszała.
Sorki za ewentualne błędy :)

Pozdrawiam
Kej P.

Ata · Wysłany: Śro 8:37, 01 Mar 2006 Temat postu:

Eh, żeby Arv sie modliła, to spoko, ale ona się nie modliła, tylko nawracała -.- ... Wiecie, taka misja...

"Is everything allright? I'm really sorry... It was an accident..." :P...

Czuję się wzruszona, ze obie przeczytałyście te moje wynurzenia :P...

Do Niemców czuję lekki wstręt przez ich język. A języka nienawidzę głównie przez moją kurduplowatą nauczycielkę :/. Wzięłaby kobieta na emeryturę poszłą albo co... (30-parę lat ma XD...)

Atuś

Kejtova · Wysłany: Śro 17:23, 01 Mar 2006 Temat postu:

A Ty się oczywiście nie dałaś, bezbożcico jedna!
Nie, ja wychodze z założenia, że jeżeli ktoś nie chce się modlić, to nie można go do tego zmuszać, czy wciskać jakichś tekstów o tym jakie to dobre. Każdy ma swoje zdanie, więc raczej taka gadanina nie zmieni jego chrakteru, chyba, że już kompletna pipka sie trafi.
Ata, pięknie, pięknie xD
Jestem z Ciebie dumna, wiedz o tym.
A ja nie lubię francuskiego. Bleee...

Pozdrawiam
Kej P.

Ata · Wysłany: Śro 20:10, 01 Mar 2006 Temat postu:

Cii, nie mów tego przy Nel, bo gotowa cię oskubać :P.

Ja do francuskiego akurat nic nie mam. Ale ten niemiecki... Dziś jeden gościu puszczał na angliku Rammsteina, bo robiliśmy te durne prezentacje zespołów - pomijając muzykę, bo jeśli nie ejst to nic w stylu "Blog 27", to mogę wytrzymać - to te słowa, ten akcent, ten po prostu niemiecki... Uuh. Blee.

Heh, przypomniała mi się jedna koleżanka, jak napisałaś o tej "pipce" (nie napiszę kto dokłądnie, bo kolega krąży i kapuje, jak kogoś obgaduje :P). Podczas debaty - już dawno, a początku szkolnego, przed wyborami jeszcze - różni politycy przedstawiali tam swoje poglądy, i kto coś powiedział, to ona "No, w sumie racja...", "ej, to też jest dobre", "Jakby się zastanowić...". No, masakra.
Wiecie, że wtedy był u nas Boski Bosak XD? Szef Młodzieży xD?

O, ja grzeszna xD...
A w przyszłym tygodniu będą rekolekcje. Mam nadzieję, że mama mi pozwoli zostać w domu...

Atuś

Kejtova · Wysłany: Śro 21:00, 01 Mar 2006 Temat postu:

My rekolekcje będziemy mieli przed lekcjami, więc najpewniej nie będzie dwóch pierwszych godzin, a reszta to już według planu - dobre o to.
Bosak? Mrrr... A z jakiej okazji? Gdyby tak do nas ktoś taki przyjechał :P
Ale wystarczy, że ja jestem xD
Oskubie, powiadasz? Jakoś się nie boję, bo chyba do mnie nie przyleci z drugiego końca Polski, co?:) Czuję się bezkarna, no prawie :P

Pozdrawiam
Kej P.

Ata · Wysłany: Śro 21:36, 01 Mar 2006 Temat postu:

Nel potrafi działaś na odległość, nie wierzysz w jej zdolności xD?
I może cię w Zbereźniarni gnębić xD...

My, jak mamy rekolekcje, to normalnych lekcji an szczęście nie (;. To o wiele lepsze, nei sądzisz :P?
Pamiętam, że jak miałam rekolekcje rok temu, to akurat byłam w trakcie czytania Trylogii Enahmy - kurczę, nie mogłam wytrzymać w tym przybytku religii i pobożności, myślałam, zeby tylko się wyrwać do domu i dorwać do kompa xD... Wtedy mieszkałam pół godziny (jakby się baaaardzo, ale tak bardzo sprężyc, to 25 minut) drogi od domu, to se mogłam...

No, na taką debatę przedwyborczą i wybory gimnazjalne. Wiecie, jak okropnie wygląda bez tapety :P? Fuuuj xD...
Mimo jego charyzmy nasza klasa głosowała prawie cała na Leppera XD...

Jasne, Kej, ty jesteś lepsza, od stu Bosaków :P.

Mam pytanko - karteczki doszły? Bo Torcia mi napisała, że u niej już są :P...

Atuś