Przystań złamanych serc

Ata

Arviaczku, masz jeszcze mnie :*.

ja miałam kiedyś niby-przyjaciółkę, taką jedna monikę... albo inaczej, ona ans uważała za przyjaciółki. owszem, do 10 roku życia, powiedzmy, sie przyjaźniłyśmy, ale potem... powiedzmy, ze ona znała bardzo dziwną definicję przyjaźni :/. mówiąc delikatnie, była wredna i gadatliwa.
i jeszcze kiedyś takim tekstem mi walnęła, jak próbowałam ukryć, że ryczłam, już nie wiem, z jakiego powodu: "Ata, jesteśmy przyjaciółkami od iluś tam lat, umiem poznać, kiedy płakałaś...". tak głośno, przy wszystkich... gee, wtedy już ją znienawidziłam :/.

Nel, no sorry, ale to się na telenowelę nadaje (;...

a ja przyjaciela płci męskiej nigdy akurat nie miałam.

Atuś

Cornelia Cole

Nawet mnie nie denerwuj. Nie oglądam tych pierdół.
Ale fakt, tak dramatyczne, że aż śmieszne.
Ale tak najczęściej jest w styczności z niemal zakrawającymi na banał historiami:P Dobrze tylko, że nie zakochałam się w żadnym z tych dwóch kumpli, dopiero by było... tragiediokomicznie (rodem z Argentyny)xD

Nel

Ata

taa xD. produkja Lima/Peru xD.
a ja jak byłam młodsza oglądałam Fiorellę i Luz Marię xD.

sorry, no, ale to tak naprawdę... ty kochasz człowieka, z którym ledwie mozesz się spotykać, bo ejsteście daleko od siebie. ciebie kocha inny, który jest twpim przyjacielem i dowiedział się, ze ty kochasz innego od twojego drugiego pzryjaciela... gee. powiesić się można (;.
ty się nie wieszaj, dasz sobie radę (;.

Atuś

Cornelia Cole

Nie mam zamiaru. Po za tym nie używaj takich patetycznych słów, nie lubię... bo brzmi jak z telenoweli:P

Wieszać się nie mam zamiaru, bo dopiero by było... Gotowy scenariusz:P
Ja to skończę bardzo przyziemnie. Kubie szybko przejdzie, ja dorwę mojego i przestanie być jak w jakimś tanim chol*stwie:P

Nel

Kejtova

no taak, istna telenowela :P
tylko, że u Ciebie ma się to szybko wujaśnic i zakonczenie ma byc szczęśliwe :)
To się dobrałysmy... każda przejechała sie na swojej pseudo-przyjaciółce. To naprawdę smutne, ale patrząc na to teraz, widze, że lepiej, że to się skończyło. Oszczędziłam sobie jeszcze większych przykrości i smutków. Trzeba iść do przodu :)

Pozdrawiam
Kej P.

Arvena

no... w sumioe to dobrze....gdyby to jeszcze dłużej trwało to rozstanie byłoby jeszcze gorsze.....wiem coś na tn temat...xD

Arv

Kejtova

Im dłużej ciągnęlabym to bezsensowne coś tym trudniej byłonby mi sie z tym rozstać.
A tak mogę beż problemu zostawić za sobą ten beznadziejny okres. Nie mówię, że on nic nie wnniósł do mojego życia, ale jak się teraz patrze, to wca;e tych przyjemnych rzeczy nie było tak dużo...
Szkoda, że dopiero teraz to potrafiłam zauważyć...

Pozdrawiam
Kej P.

Arvena

niestety.....
tak to już jest....jeżeli się ktoś przyjaźni to nie zwraca uwagoi na wady 2 osoby....
tak jak w miłości...xD
ale czasami to się człowiet w takich sytuacjach na własnych błędach uczty

Arv

Kejtova

Mylisz się Arv. Zwracasz uwage na te wady, tylko, że podświadomie nie chcesz ich widzieć, nie chcesz o nich wiedzieć, bo to w końcu twoja 'przyjaciółka'. Po rozstaniu te wady nabierają wyraxnego, prawdziwego kształtu.
Może one we mnie tez dosttzegły coś co im nie odpowiadało i nie mówiac mi o tym wolały się po cichu odsunąć?
Tylko myslę, że jezeli w jakimkolwiek związku coś się psuję, to nie powinnismy pomagac tego rujnowac, tylko usiąść i porozmawiac. Ile ja rozmów przeprowadziłam, to szkoda gadac... :/
Chyba tylko mi zależało na tej przyjaźni...

Pozdrawiam
Kej P.

Arvena

no w sumie to masz racje....

w zasadzie to jak przyjaciele ranią to to najbarzdiej boli....znam to...niestety...
i zawsze jakoś przyjaciołom trudniej się wybacza coś przykrego niż innym osobom.....

Arv

Kejtova

och tak trudniej, bo nigdy bys sie nie spodziwała, że to własnie oni moga coś takiego zrobić
i to od nich cios najbardziej boli...
w ogóle od bliskich osób, kttóre kochamy szanujemy ten cios ma zwielokrotnioną siłę...
taka, że cczasmi nie można powstrzymac łez...

Pozdrawiam
Kej P.

Cornelia Cole

A ja, mówiąc szczerze, wiedziałam, że moja pseudoprzyjaźń (pseudo, bo ta przyjaźń, która się kończy nigdy prawdziwą przyjaźnią nie była) w końcu się rozpadnie.

Dostojewski po prostu miał rację: Kobiecie dumnej niepotrzebna jest nawet przyjaźń.

Dumna kobieta nie potrafi przepraszać dla kompromisu, gdy jest przekonana co do własnych racji.
Ja nie umiem wtedy przepraszać.

Nel

Arvena

tak...my ko wiemy Nel....xd
jak jesteś do czegoś przekonana to nie odpóścisz...:P

Arv

Cornelia Cole

Taka już moja natura, cóż. Czasami może to wada, ale ogółem upór wychodzi mi na dobre, wierzcie.

Właśnie stwierdziłam, że ten temat jest bardzo swobodny. Rewelacyjna machinka do offtopowania:P

Nel

Arvena

xD...tak się zdarza...xD

jejku.....jak bym mogła to bym tu całe nie przesiadywała....xD (oczywiście nie sama...:P)

Arv

Cornelia Cole

Hehe, czyżby aluzja, Arv?
Ale nie bój się, ja twego miękkiego serduszka nie złamię:P

Cora

Arvena

no coś w tym rodzaju...:P

dziękuję...xD
aleź ty kochana...xD

Arv

Cornelia Cole

Prawda? Miłosierna, litościwa, delikatna, wrażliwa...

Ale ja mam dzisiaj fazę, no nie? Cały wieczór tak bm mogła. Wypisywać swoje zalety. To chyba 3 temat, w którym się do tego posuwam:)

Nel

Arvena

zdarza się i tak...xD

czasami jak mnie coś najdzie to mam podobnie....:P

Arv

Cornelia Cole

Hehe, jak miło usłyszeć, że to charakterystyczne nie tylko dla mniexD

Ale zacznijmy znów o złamanych sercach. Arv, czy masz złamane serce? ;>

Nel