Na ratunek koniom!

Darkness_

Siedząc przed komputerem, spojrzałem na gazetę mojej siostry... Znalazłem w niej reportaż, który przykuł moją uwagę. Chciałbym poruszyć temat tego jak traktowane są w Polsce konie.
Oto treść artykułu, podaję tylko fragmenty:
Niemal codziennie opuszczają Polskę liczne transporty koni przeznaczonych na rzeź. Już nie sprzedaje się jedynie starych zwierząt. Zarzyna się też źrebaki...

Pobite, poranione, często pogryzione, godzinami stojące na swoich odchodach, czasem na stratowanych towarzyszach tej podróży. Zestresowane, spocone, z gorączką, dawno nie dawano im jeść ani pić. Nie wiedzą, co się dzieję, nic nie rozumieją. Niektóre są agresywne, inne stoją z dezaprobatą, jakby już im było wszystko jedno. Jadą na południe Włoch. Tam trafiają do rzeźni, gdzie zostają zabite, często na oczach innych koni...
Na początku był ogólny popyt na konie, więc eksportowano stare zwierzęta. Potem okazało się, że mięso źrebiąt, smakują Włochom i Francuzom. Zaczęto hodować konie, przeznaczone na mięso.

Co myślicie, o takim traktowaniu koni? Ja uważam, że to jest chore! Jak można zarzynać źrebię? To jest nie ludzkie! To jest bezduszne!
Wypowiadajcie się na ten temat...

Katie Blackss

Ja wogóle uważam za chore jeść koninę. Tak samo uważam za chore to, że Chińczycy jedzą psy. Ludzie jak można jeść najlepszego przyjaciela człowieka?

I zawsze jak czytam, w jakich warunkach są przewożone zwierzęta na ubój ( nie tylko konie) to jestem przerażona. I mam ochotę w takich warunkach przewieźć wszystkich ludzi, którzy na to pozwalają.

Kejtova

Katie Blackss · Wysłany: Pon 17:35, 13 Mar 2006 Temat postu:

"I nie można mówić, że jedzenie tego czy tamtego jest złe i jakieś jeszcze inne, bo samemu może się robić coś, co innej społeczności wydaje się okropne i chore... "

A właśnie że moge tak mówić, żyje w państwie demokratycznym, gdzie jest wwolność słowa, wiec mam prawo mówić to co myśle.

A jeśli chodzi o te zwierzęta co niby je chińczycy czczą, to są jak z żywca wzięte z horoskopu, a w horoskopie jak byś nie wiedziała są też koń i pies więc działają przeciw sobie i jedza wlasne swiete zwierzeta..

Kejtova · Wysłany: Pon 21:10, 13 Mar 2006 Temat postu:

Dobrze, zwracam honor, masz to prawo.
Jednakże nie sądze, żeby było chore jeść koninę.
Czy widziałaś warunki w jakich przechowywane są kurczaki, krowy, świnie, które my później ewentualnie spożywamy? Widok nie różni się zbytnio od tego, który widzimy patrząc na konie. Też nie ma litości, żadnego współczucia.
Dlatego tez nie rozumiem dlaczego ktoś nie zatroszczy się o krowy - to w zasadzie zwierzeta na równym poziomie z końmi...

Pozdrawiam
Kej P.

Katie Blackss · Wysłany: Czw 16:49, 16 Mar 2006 Temat postu:

'Dlatego tez nie rozumiem dlaczego ktoś nie zatroszczy się o krowy - to w zasadzie zwierzeta na równym poziomie z końmi... "

Masz racje. Gdybym mogła coś zrobić by polepszyć los krów i świń, na pewno bym to zrobiła. Teraz jem mięso ale zamierzam przestać. Teraz nie moge bo mieszkam z rodzicami a mama mi nie chce robić osobnych posilków.

Pozdrawiam

Ruby

Ja uważam, że to okropne! nie, nie samo jedzenie koniny, ale to, co z koniami robią przed śmiercią. Zabijac żrebięta! Ostatnio czytalam o tym artykuł w ,,Polityce''.

Niechże pokażą tym ludziom, jak się czują konie!

Dogłębnie Zbulwersowana Ruby

EDIT

Spojrzałam na ten post u dołu i teraz poprawiam swój.

Los świni jak najbardziej mnie obchodzi. I krowy też. I innych zwierząt. Ale ten temat jest poświęcony koniom.
myślę, że trzeba poruszać w takich artykułach, czy programach problemy dotyczące ni tylko koni.

R.

Kejtova

Ruby, ja rozumiem, że bardziej jest Ci żal takiego konika, niz na przykład małego cielaczka, czy świnki. Ale zrozum, to jest zupełnie inna kultura, nie nam jest osądzać co dobre, lub złe. Jeżeli tak bardzo przejmujesz się losem zwierząt przed zabiciem, to spójrz jak traktowana jest trzoda chlewna. Chyba to, że koń jest ładniejszy, niż krowa, nie upoważnia nas do traktowania tych zwierząt zupełnie inaczej.
Przykro mi, ale taka jest smutna prawda.

Pozdrawiam
Keja

Amanda

Karmelia

Parę lat opiekowałam się końmi, jeździłam i układałam nawet żrebaka (który, pozwólcie, że się pochwalę, zdobywa nagrody w jeździe westerna na szczeblu krajowym ^^ Mozarcik mój malutki). Nie powiem tu nic nowego, ale jedzenie konia jest dla mnie nie do przyjęcia!